Nic nie powinno usprawiedliwić tak długiej nieobecności na blogu. Proszę o wyrozumiałość, trwało to długo i był to proces ciekawy, acz bolesny. Tak oto od wczoraj dzikim fartem i cudem zostałam licencjonowanym przewodnikiem po Warszawie!
Ostrzegam - ładuję baterie aparatu, ostrzę zęby, otwieram oczy ze zdziwienia i ruszam, nie tylko na Pragie. A zapiski będę zamieszczać tutaj, znowu i nareszcie.
Biret-Ingá, 21
4 miesiące temu