niedziela, 14 czerwca 2009
Na trasie do Gdańska jest podobno strzałka do chyba bardzo upiornego miejsca, które się nazywa Hurtownia Mąk. Kto wie, jakie tam męki ludziom się serwuje, brrr. I to hurtowo!
Jeśli chodzi o Warszawę, to mój bzik na wyszukiwanie absurdalnych napisów zaczął się na Mokotowie, od wystawy sklepu, gdzie napisano: "Tu sprzedajemy papierosy, które szkodzą zdrowiu" (Drogie Ministerstwo Zdrowia, tak jest taniej i przyjemniej na kartce napisać na sklepie, a nie drukować na kolorowe płuca palacza na paczce). Na Pradze też trochę takich napisów jest. Ostatnio zauważyłam zakład fryzjerski "Strzyżenie tylko głowy" oraz inny zakład fryzjerki, w którym emeryci i renciści dostają zniżki,a poza tym miód się sprzedaje z własnej pasieki, o czym informuje taki plakat na pół szyby (od razu przypomina mi się misiowe: Co pan, panie, tu jest kiosk Ruchu, ja tu mięso mam!).
No i na koniec czas na zdjęcie. To też z ostatniego miesiąca, ale ładne bardzo moim zdaniem. Miejsce: Ząbkowska.
0 komentarze:
Prześlij komentarz