Projekt, w ramach którego latem tego roku powstało ok. 50 miniaturowych cudeniek, nosi tytuł "Zielona galeria". Sam artysta mówi o nim tak: Pomysł opiera się na prawie już zapomnianych tradycjach Europy Centralnej i Wschodniej. Przybliża człowieka do natury, której częścią jest on sam, tylko o tym często zapomina. Na drzewach (obciętych gałęziach i miejscach, gdzie kora drzewa jest uszkodzona) tworzę prace malarskie, które zabezpieczają samo drzewo i pokazują człowiekowi, że to drzewo jest wartością samą w sobie.
Myślę, że w epoce betonu, stali i szkła można, a nawet trzeba zainwestować w miejskie działania ekologiczno-artystyczne i stworzyć w parkach, skwerach, podwórkach otwarte (plenerowe) Zielone Galerie. Dla dużej grupy ludzi taka galeria będzie pierwszym i jedynym kontaktem ze sztuką.
Na zdjęciach Sylwia, której mam nadzieję, choć trochę udało się podładować akumulatorki przed obroną, i kolorowy Praski, jeden z ładniejszych warszawskich parków. Teraz jeszcze bardziej urokliwy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz