Tradycję posiadania psów ras bojowych podtrzymuje jeszcze na przykład pan zaprzyjaźniony ze sklepem Pod Spalonym Materacem posiadający dwa cudne krowiaste amstafy. To mama i synek. Imion nie pamiętam.
Żeby jednak nie było, że zmieniam front z kociego na psi, zamieszczam też fotkę znanego powszechnie muralu z Ząbkowskiej o psach i o kotach: "Psy wyprowadzamy wyłącznie na smyczy. A koty?". Wiem, że niemal nic nie widać. Przy najbliższej wizycie w Koneserze w celu nakarmienia tamtejszych kotów postaram się o jakieś zbliżenia.
I jeszcze jedno o psach. Zaraz obok mojej kamienicy jest ujęcie wody oligoceńskiej, gdzie jest napis: "Zakaz wstępu psom". Dyskryminacja po całości.
0 komentarze:
Prześlij komentarz