Wróciłam - spalona na buzi, jeszcze bardziej piegowata, z obolałą po kilkunastogodzinnej podróży szyją. Warto było i pięknie. Kąpałam się w lodowatym morzu, jadłam karczochy, łapałam w obiektyw uciekające jaszczurki i dużo chodziłam. Z fajnymi ludźmi oczywiście.
Armi, 26
1 tydzień temu