niedziela, 13 czerwca 2010

Noc Pragi: tambylcy a tubylcy

niedziela, 13 czerwca 2010
Wczoraj odbyło się wydarzenie dość niezwykłe, a mianowicie Noc Pragi. Od 16 do 1 w nocy biegaliśmy po ulicach Pragi Starej i Nowej, większość czasu spędziliśmy w tymczasowej siedzibie Stowarzyszenia Nowa Praga, którego członkami - jak się okazało, co bardzo miłe - są nasi sąsiedzi. Pewnie wkrótce również my :)

Imprezy imprezami, ale pragnęłabym oddać to miejsce głosom z offu, czyli prawdziwym tubylcom, tym, którzy na Pradze są naprawdę i nie kupują T-shirtów za 300 zł z Green Establishment (żeby nie było, że coś mam tutaj do kogoś, bo ciuchy są super i ciągle żałuję, że nie zarabiam dostatecznie dużo).
Sytuacja numer jeden, ulica Równa, idziemy z wycieczką "śladami obiektów przemysłowych na Nowej Pradze". Jakaś starsza pani pcha wózek. "Co tutaj oglądać? Tutaj nic do oglądania nie ma".
Sytuacja numer dwa, ulica Wileńska, zaraz obok Wileńskiej 13, gdzie stoi tłumek czekający na debatę na temat rewitalizacji Nowej Pragi. Dwa numery dalej sklep Pod Spalonym Materacem, dwie panie. Maxi solar, jedna bardzo czarna, druga bardzo blond, obie w kolorze pomarańczowym. Miejscowe. "Co tam tyle ludzi? - Eeeee, bo dziś Praga... Praga no. No i co z tego? Za darmo tam coś dają, że tam tyle ludzi?".
Sytuacja numer trzy, ponownie Wileńska 13, do pani rozdającej ulotki podchodzi dwóch "sportowców". Skarpetki szałowo podciągnięte, but sportowy, koszulka sportowa, trzy paski, puszka piwa w dłoni. "Proszę pani, a co dziś jest? - Noc Pragi, będą różne imprezy, rozmowy, koncerty. - A co to znaczy? Że piwo będzie można pić na ulicy?".
Sytuacja numer cztery, Fabryka Wódek "Koneser", wystawa fotograficzna w ramach Fotopolis. Pomiędzy alternatywną młodzieżą leniwie snującą się pomiędzy rzędami z fotografią artystyczną stoi typowy miejscowy obiekt bramny. Czapka z daszkiem jest, skarpeta jest, koszulka sportowa jest, kontrast żółci i fioletu. Jakiś dres, jakiś kresz. W jednej ręce piwo, w drugiej zapalony papieros. Dzwoni komórka: "Jak to gdzie jestem, no, k..., w tej galerii".

Rewitalizujmy Pragę i nie zapominajmy, że żyjemy obok tych, którzy pojęcia nie mają, co tu jest do oglądania. Często nie mają nawet ciepłej wody w domu.

3 komentarze:

Anonimowy

Ostatni akapit powinien być mottem wyszytym na bannerze umieszczonym nad wjazdem na Pragę od strony trasy W-Z

rudomi

zatęskniłam za pragą... szkoda, że nie miałam tyle zapału, żeby wybrać się na "stare śmieci".
często wkurzałam się, że taki a nie inny klimat tego miejsca. Ale taką ją pamiętam, bo to jej prawdziwe oblicze.

gosiar

No to zapraszamy do nas, też mamy rudego osobnika :)

Prześlij komentarz

 
◄Design by Pocket, BlogBulk Blogger Templates. Distributed by Deluxe Templates