wtorek, 29 czerwca 2010

Praskie lato

wtorek, 29 czerwca 2010
Zaczęło się od Nocy Pragi, przerwanej ulewnym deszczem, z której mam jeszcze jedną anegdotę. W małej knajpce zaaranżowanej przy niebieskiech aniołach bawiło się świetnie towarzystwo miejscowych. W tle Program I Polskiego Radia, luneta i nóżki w galarecie w menu. Pełna kultura. Pani w radiu zapowiada: Słońce zajdzie dziś o godzinie 20:35, a wzejdzie o 4:48. Na co pan podpierający ścianę: "Nie wierzę w to, ja w to nie wierzę".

Wierzcie lub nie, ale lato na Praszce jest wyjątkowe. Mieszkam w okolicy wyjątkowo zapomnianej przez władze Warszawy zajmujące się rewitalizacją Śródmieścia, więc wokół nie dość, że osypujące się tynki, to jeszcze hałdy piachu i ziemi. W cywilizowanej dzielnicy są piaskownice, tutaj dzieciaki muszą ćwiczyć się w przechodzeniu przez płoty do przedszkolnych ogródków, bo w okolicy marne trzy sprzęty przy ulicy od strony Czynszowej. Na zamkniętych osiedlach lepszych dzielnic dzieci chodzą za rączkę z rodzicami na duże place zabaw. Tutaj grupy dzieciaków w wieku różnym taplają się w błocie obok panów, którzy to niby na spacerze z psem, ale tak naprawdę pyffko za rogiem i fajeczka. Psy wyglądają oczywiście na wniezbowzięte.
Wyjątkowy jest również krajobraz podsklepowy, gdyż zaczął się czas wystawania - gdzie, jak nie tam. Piwo jest, papierosy są, można zapoznać sąsiada. Do wesołego towarzystwa dołączają oczywiście chmary dzieciaków. Pani ze sklepu przy Kowieńskiej chyba w związku z powyższem ku radości gawiedzi paradowała ostatnio w rycerskim hełmie. Jest super.
Do pani Czerwonego Kapturka w okolicach Wileńskiego dołączyła Pani Hippiska - w wieku średnim, z przepaską na głowie i koronkowych rękawiczkach.
Czyli jest kolorowo - jak zwykle.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 
◄Design by Pocket, BlogBulk Blogger Templates. Distributed by Deluxe Templates